STANIE

U nas to samo tylko ma prawi 7 msc

Siusiunia, moja wlasnie jak miala 8msc to tez juz stala i wlasnie to samo bylo co piszesz, buntowala sie jak ja tylko posadzilam.

teraz ma 9msc i chodzi przy meblach, w kojcu jeszcze lepiej.

ja tez co jakis czas ja sadzam albo choc na chwile poloze zeby odpoczela,no i duzo nosze, ale ona sama wstaje, pieluszke praktycznie na siedzaco a nawet juz na stojaco zapinamy, ubieranie tylko na stojaco wchodzi w gre.

to ze kregoslup sie obciaza to mysle ze napewno, bo jednak to mlodziusie wszystko, ale slyszalam ze dziecka nie powinno sie stawiac, zresta kazdy to powie, Natomiast gdy samo wstaje to jest co innego.

ale nie wiem jak Twoj Filipek, ale moja jest uparta i chche stac i koniec, a jak nie to krzyk, wiec czasem godzinne noszenie tylko nam pozostaje.A ja juz padam...tzn moj kregoslup jest obciazony.

hehe no mój też bo dużo go noszę. Ja go nie stawiam.. po prostu on wyciąga rączki, jak tylko zbliżam swoje to łapie mnie za dłonie wstaje i jest w 7 niebie...albo jak on siedzi i ja siedzę przy nim to łapie za co tylko może i wstaję. w łóżeczku jeszcze nie umie się za szczebelki sam podciągnąć.. sama nie wiem co o tym myśleć..

ja bym nic nie myslala, poprostu tak sie rozwija, i to jest jego czas.

sa dzieci co maja 10msc i chodza.
albo co maja 4msc i maja zäbka, kazde inaczej sie rozwija, ja uwazam ze jest ok.

aha moja miala 7 i 2 tyg jak ja postawilam przy sofie,ale to tylko zeby sprawdzic, pozniej jej nie stawialam i jak miala 8 to sama wstawala.

ja już sama nie wiem co o tym sądzić..czy się martwić czy się cieszyć..

Nie masz powodu do zmartwien. Napewno lepiej jest jak dziecko raczkuje (wzmacnia w ten sposob miesnie i kregoslup), ale nie kazde dziecko chce raczkowac. Staraj sie malemu nie ulatwiac stawania. Jak chce byc w pionie to przytrzymuj go tak, by nie stal calym ciezarem ciala na nozkach. Moja Julka zaczela raczkowac dopiero w 8 m-cu, prawie odrazu zaczela chodzic przy meblach, aczkolwiek wiekszosc dnia raczkowala. Jak miala ponad 10,5 zaczela chodzic.

Dziękuje Aga:) uspokoiłaś mnie:) może i on jeszcze nauczy się raczkować... trochę próbuje ale narazie kończy się to nurem na buzie.. pozdrawiam

sisunia, musisz go jakoś zmotywować do raczkowania, ja Mikołaja sadzałam na środku salonu, i kładłam jakąś tam odległość od niego grającą komórke, i w ten sposób mały musiał przejsć do pozycji na brzuszek i na początku się czołgał, a z biegiem czasu nauczył się raczkować
grunt to dobra motywacja
a tym że już staje nie martw się, widocznie taki czas już dla niego nadszedł, Mikołaj też dosyć wcześnie stawał w łóżeckzu

Ja wychodzę z może mało mądrego założenia że jak dziecko staje to znaczy że ma na to siłę, czyli wszystko jest ok

Mirella też mam taką nadzieję!!

Jedynaczka- dziękuję za radę,jutro wprowadzę Twój sposób w życie..może się uda... Filipek to leniuszek... jest pierwszym dzieckiem w rodzinie i wszyscy go nauczyli na rękach..i chyba dlatego się tak rozleniwił

Sisunia, jeśli tylko masz ochote to spróbuj, od razu na pewno nie bedzie raczkował, ale jeśli bedziesz konsekwentna i codziennie próbowała to powinno sie udać.
Musisz zaobserwować, co Twojemu maleństu się podoba najbardzej i go kusić tym
komórka jest na tyle dobra, że świeci, gra i jest atrakcyjna chyba dla każdego maluszka

Jakąś godzinkę temu zaobserwowałam-laptop działa na niego jak magnez... męczył się i kombinował i udało mu się troszkę przypełzać cieszę się bardzo i dziękuje za radę będę próbować codziennie i może coś z tego będzie! Dziękuje Ci raz jeszcze:)

to super! ciesze się bardzo że mogłam pomóc
trzymam kciuki żeby Wam sie udało

Ja rowniez trzymam kciuki